niedziela, 25 października 2015

Rozdział Czwarty - powieść J.W. Wolf'a



Wiele dni minęło a wieści jakby wsiąkały w ziemię Właściwie to

wsiąknęły całkowicie. Z przezorności kupowałem zarówno przez 

siebie jak i przez Hannę wszystkie gazety które pisał o tym

 zdarzeniu. Jednak tak jak się z przykrością dowiedziałem żadna z

 nich nie pisnęła słowem o kwestii mordercy, o innych ofiarach  

 które widziałem w jego chacie, właściwie to o spaleniu chaty i

 ostatecznie o moim wybawcy. Każda noc był krokiem w 

zapomnienie.  Hanna odwiedzał mnie co dwa dni, wielkimi krokami 

zbliżał się też rok akademicki. Nie mogłem nigdzie

 znaleźć kontaktu z przesłuchującym mnie funkcjonariuszem... tym